Bracia mniejsi na wolności i w niewoli. Ci pierwsi – trudni do wytropienia i spotkania, czujni jak żurawie i rudochytrzy Sfotografowanie łosia udało się po kilku latach amatorskich poszukiwań, stając się materialnym dowodem na istnienie szczęścia. Sześć łosi w trzy dni (zdjęcia w zakładce Suwalszczyzna). Drudzy – w zagrodzie, dostępni w godzinach od do, za drobną opłatą, w sąsiedztwie straganów ze swojskimi pamiątkami (np. chałwa i trawa żubrówka), w otoczeniu tłumów świątecznych, krzykliwych podglądaczy. Jakby znudzeni tym co wokoło i …. smutni.
W drodze do Białowieży miałem okazję zobaczyć leżący na naszej wschodniej granicy Zalew Siemianówka, będący miejscem wypoczynku białostoczan, z unikalnymi śladami wkładu Suwalczan w rozwój polskiego kolejnictwa.
Z podziękowaniami dla Ilony i Marka.