Miałem przyjemność słuchać i oglądać koncert muzyki gospel połączony z układami choreograficznymi tancerek z flagami. Powyższe zdanie jest tylko suchą informacją, gdyż brak mi chyba umiejętności pełnego oddania „stanu umysłu” z czasu koncertu i po nim. Tylko tyle, że: dawno nie widziałem takiego zaangażowania i radości w śpiewie i tańcu. Muzyka, tak odległa kulturowo, prawdopodobnie spodobała się też Suwalczanom, którzy przybywszy celowo lub przypadkiem śpiewali, klaskali i tupali do rytmu. Moich kilka zdjęć to baaardzo skromna próba pokazania pozytywnych emocji z koncertu.
Koncert odbył się w ramach festiwalu „Muszelki Wigier”. Zawsze żałuję, gdy zapomina się, że początkiem festiwalu była harcerska impreza o tej samej nazwie, ale skromniejszej skali i „splendorze” w latach 70-tych.i 80-tych.