Zwyczajne, ukochane miasto. Wędrówka starymi ścieżkami.

Najtrudniej pokazać zwyczajne miejsca, które mocno wryły się w pamięć. Wyzwanie, pech? Może trzeba spróbować?  I tak powstało kilka zwyczajnych fotografii z mojego rodzinnego miasta. Ot taka małomiasteczkowa nostalgia. I jakieś komentarze oraz opisy tutaj nie pomogą. Fotografie muszą obronić się same i przemówić. A poza tym, kto wie co, przy obecnej prędkości światła zmian, zastaniemy tam za lat kilka lub kilkanaście.

Czersk, sierpień 2018

Dodaj komentarz